właśnie słucham




[ bob dylan / tempest ]

[ pascal pinon / st ]

[ bad for lashes / the haunted man ]



jesienią jak co roku poza grzybami wysypało niezłymi płytami.
choć niektóre to premiery niektóre już trochę leżą nie zmienia to faktu że nie mogę się zdecydować w co się zatopić bo wszystko nęci i kusi.
wszystkie 3 kompletnie inne. ale po kolei.




[ bad for lashes / the haunted man ] 



przedszkolanka [ natasha khan ] znowu w ataku.
co prawda na razie tylko zaczepia singlem ale już nie mogę się doczekać płyty która mam mieć premierę 22 października.

tyle na razie bo znam tylko plotki.






uwaga:
singiel [ laura ] mocno wchodzi za skórę.








[ pascal pinon / st ] 


jak pierwszy raz przesłuchałem płytę miałem wrażenie jakbym przez 70 minut słuchał dwóch niedorozwiniętych delfinów próbujących się porozumieć przy dźwiękach gitar.
ale na swoje szczęście nie skończyło się na pierwszym odsłuchaniu.
bo płyta wciąga i wciąga coraz głębiej aż do uzależnienia.
dwie dziewczyny śpiewają na przemian w języku angielskim i islandzkim przy skromnym akompaniamencie gitar i cymbałków.
więcej nie potrzeba.
można się w tym zakochać.
choć na początku to miłość trudna.

kto lubi minimalizm, indywidualizm i ten duch wolność jaki zawsze reprezentują niezależni song-writerzy pokocha tą płytę jak ja.









[ bob dylan / tempest ] 



tu jest wszytko co było do tej pory i za to właśnie kocham tego gościa. na karku już 71 lat a on ciągle pełen optymizmu i energii.
nagrodzony przez [ obamę ] medalem wolności, nominowany przez [ królewską szwedzką akademię nauk ] na [ nagrodę noble ] w kategorii literatura !!
powinien już raczej sobie siedzieć na bujanym fotelu na ganku i liczyć chmury a koleś jak maszyna nagrywa kolejną płytę  - już ponad 50!

szacunek za wszystko.
a płyta pomijając całą historię: lekka, przyjemna i po portu zajebista.
idealna na jesienną melancholię.



właśnie znalazłem



do rozwagi
dobrze że nie mam konta na facebooku.
choć i tak to pewnie bez znaczenia.

właśnie słucham




[ ben caplan / in the time
                 of the great remembering ]


na początku była broda.
to ona mnie urzekła. potem dopiero płyta.
i na szczęście też mnie wzięła.
[ ben caplan ] we współpracy
z [ casual smokers ]
nagrał świetny materiał. na pół alternatywny na pół poetycki z aranżacjami klezmersko - rockowymi.
nietypowe to połączenie, jednak w tym wypadku udane jak w pysk strzelił.

świetnie się tego słucha.
a głos i teksty [ caplana ] to już majstersztyk.









właśnie byłem




[ sigur ros / sacrum profanum ]


w ramach festiwalu w krakowie wystąpił
[ sigur ros ] w starej ocynkowni w  [nowej hucie].
koncert był po prostu magiczny.
świetna muzyka, doskonały [ jonsi ] i w ogóle mistrz.
dzięki agnieszce i timowi że w ogóle dotarłem.
 i jeszcze dziękuje i za zajebistą miejscówkę.

sama muzyka chyba komentarza nie wymaga.
kto nie widział na żywo ten nie zrozumie.

mistrz. absolutnie mistrz.








właśnie widziałem




[ kill list / ben wheatley ]



jeden z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących filmów jakie ostatnio widziałem.
poza treścią która trzyma w napięciu przez cały film jest tu wszystko co być powinno.
gra aktorska, narracja, tajemnica.
film pozostawia sporo miejsca na indywidualne rozstrzygnięcia.
fabuła nie jest klasyczna, bohaterowie nieoczywiści., interpretacji całe mnóstwo.
już dawno żaden film nie dał mi tyle do myślenia co ten tytuł.
dla mnie lektura obowiązkowa.

po prostu świetne kino.
a scena w tunelach - urwała mi jaja.



właśnie słucham




[ the xx / coexist ]





już dawno nic mnie tak nie wciągnęło jak ta płyta.
to 2 już w dorobku bardzo młodych muzyków (pierwszą zaczynali przygotowywać jak mieli 15 lat).
[ coexist ] czaruje od pierwszego numeru do ostatniego. bez wyjątku.
muzycznie to chyba elektropop.
ale bez szufladki się tu spokojnie obejdzie.
to absolutnie autorskie dzieło trójki muzyków które trzeba słuchać a nie obklejać etykietami.

świetna muzyka, świetne teksty.
urywa jaja jak dla mnie.