właśnie widziałem



[ kieł / giorgos lanthimos ]

greckie kino to raczej rzadkość w popkulturze zalanej chłamem zza oceanu.
jednak [ kieł ], choć to zapewne film nie dla wszystkich, to jeden z najciekawszych filmów jakie widziałem od dawna.
sama historia jest pretekstem do przyjrzenia się ludziom, relacjom jakie budują między sobą i zadaniem pytania o granice językowe, społeczne i moralne.
reżyser pokazując surrealistyczny świat oparty na kłamstwie i manipulacji w jednym domu (i za jednym ogrodzeniem), zadaje pytanie czy przypadkiem my wszyscy nie żyjemy w podobnym świecie iluzji i kłamstw.
w końcu wiemy tylko tyle ile nam powiedziano, ile pozwolono nam się dowiedzieć i przeżyć.
bodziec i reakcja.
teoria behawiorystyczna po tym filmie nabiera zupełnie innego kontekstu.

polecam każdemu kto lubi kino dla odważnych.
jak dla mnie urywa jaja.