właśnie słucham





[ tom waits / bad as me ]


właśnie gdzieś przeczytałem porównanie: że jeśli [ charles bukowski ] umiałby śpiewać śpiewałby jak [ tom waits ].
cholernie mi się to spodobało bo oddaje dokładnie to co jest siła napędową obu panów.
niepokój, bunt i niezależność będąca wartością samą w sobie a nie wykreowanym wizerunkiem.
ale dość o literaturze.
[ bad as me ] to najnowsza po 7 latach przerwy studyjna płyta [ waitsa ] i cieszy mnie fakt że [ waits ] z wiekiem nie traci pazura.
z okładki szczerzy się w uśmiechu, ale w końcu tytuł płyty równie dobrze można odczytać jako
[ badass me] - co jak wiadomo może świadczyć też o niezłym psikusie który [ waits ] ma w zanadrzu.
liczyłbym na to bo klimat podejrzanych spelunek, mrocznych zaułków i upadłych bohaterów mnie nie nudzi się nigdy.
liczę że [ waitsowi ] też nie znudzi się jeszcze przez jakiś czas.
mówiąc krótko i na temat: zajebista płyta przy słuchaniu której zawsze chce mi się palić i mam ochotę na łyka ciepłej whisky prosto z butelki.
szkoda że nie ma jeszcze wideo. póki co jest piosenka.