właśnie słucham




[ gil scott heron / i'm new here ]

blues ma różne odcienie.
podobnie soul.
i tu na tej płycie spotkały się w postaci na pół śpiewanej, na pół recytowanej przez herona.
to głos z lat 60 i 70 gdzie angażował się w politykę, kwestie społeczne i ideologiczne.
teraz wrócił z płytą autobiograficzną dopełniając autorskimi skitami warstwę muzyczną.
to prawdopodobnie jedna z ostatnich płyt bo w 2006 roku przyznał że jest nosicielem wirusa hiv co w związku z tym tworzy dodatkowy kontekst pożegnania i swoistego połączenia się muzyki z muzyczną osobowością herona.
szczerze polecam nie tylko fanom bluesa.

tu singiel [ i'm new here ]